Choć największy niebieski konkurent Coca Coli próbuje obalić mit ulubionego napoju św. Mikołaja, to koncern co roku, konsekwentnie przypomina o nim w reklamach i na swoich produktach. Także na puszkowych edycjach słynnego napoju.
Patrząc na to wszystko z boku, można by pomyśleć, że św. Mikołaj przesiadł się z zaprzęgu reniferów do wielkiej amerykańskiej ciężarówki. Jakby nie patrzeć dzisiejszy świat bardzo się skomercjalizował, ludzi ogarnia szał prezentowy.
Z każdym rokiem renifery miały coraz ciężej, aż wreszcie Białobrody postanowił ruszyć w świat czerwonym truckiem. Pojazd to szczególny, na który czeka się już przed świętami jak na Kevina Samego w domu, czy świąteczną piosenkę zespołu Wham!
To wspaniale, że Mikołaj nie ulega światowemu lobbingowi na ekologię. Gdy lobbyści krzyczą, że spaliny zatruwają świat, on odpala silnik i jedzie do Was, do Ciebie, do mnie… Wesołych Świąt Ho! Ho! Ho!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz