Monster Energy 44 Lewis Hamilton |
Od pierwszego łyku (pamiętajcie, koniecznie dobrze schłodzony!) odnosi się wrażenie, że Anglik lubi Red Bulla. Dla podkreślenia monsterowego smaku różnica tkwi przede wszystkim w słodkości, której Monster Energy nie potrafi się lub nie chce pozbyć.
Sam w sobie #44unleashed wypada całkiem dobrze.
Nie byłoby może tej notki, gdyby nie fakt kolekcjonowania puszek po napojach z charakterystycznym logo Monster Energy.
Opakowania #44unleashed bardziej zwraca na siebie uwagę swą zewnętrzną chropowatością niż przyciąga uwagę grafiką. Wygląd także był konsultowany z Lewisem Hamiltonem i muszę przyznać, że nie do końca w tej kwestii spełniono moje oczekiwania.
Broni się smak, z punktu fana kolekcjonera, może to sprawa drugorzędna. Gdy zajdzie potrzeba wzmocnieniem się chętnie sięgnę do lodówki po Monster Energy #44unleashed Lewis Hamilton.
CZYM ON SMAKUJE KURWA
OdpowiedzUsuńLewisem Hamiltonem, pozdrawiam
UsuńSłodszy redbul
OdpowiedzUsuń